Kwatera Sheelal'a
Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3 ... 28, 29, 30 ... 52, 53, 54 Następny

żółtooki · Wysłany: Pon 12:11, 05 Mar 2007 Temat postu:

Na początku drętwo, ale potem sympatycznie... Jak się czujesz?

Shilla · Wysłany: Pon 12:14, 05 Mar 2007 Temat postu:

<coś burknęła, potem odwraca się tyłem> normalnie. Wyspałam się w końcu. <głaszcze Testralice>

żółtooki · Wysłany: Pon 12:16, 05 Mar 2007 Temat postu:

Aha.. Fajnie.. <Popija kefirek. Łeb mu rozsadza> Mogę zadać Ci pytanie?

Shilla · Wysłany: Pon 12:18, 05 Mar 2007 Temat postu:

<siada przodem do niego> słucham, pytaj...

żółtooki · Wysłany: Pon 12:19, 05 Mar 2007 Temat postu:

No to pytam. Jak długo zamierzasz się jeszcze na mnie gniewać, ewentualnie; jak można ten czas skrócić.

Shilla · Wysłany: Pon 12:21, 05 Mar 2007 Temat postu:

<krzyżuje ręce na piersi> nie wiem, zależy ile jeszcze będziesz mi nieznośnie dokuczał <patrzy spode łba> i ile będę musiała w a s oglądać razem <patrzy dziko z leksza>

żółtooki · Wysłany: Pon 12:23, 05 Mar 2007 Temat postu:

Aha, fajnie <Wypija łyk kefiru> Spoko... Lux, czyli mam sobie już iść, tak?

Shilla · Wysłany: Pon 12:25, 05 Mar 2007 Temat postu:

Czekaj, czekaj... Tobie odbiło, czy się z nim pogodziłeś? Nie, nie idź, tylko ja mam dość Twojego gadania na temat Niezłomnego, przedrzeźniania go itp. <wypuszcza powietrze, rozkrzyżowuje ręce, wstaje, zwisają jej teraz bezradnie>

żółtooki · Wysłany: Pon 12:31, 05 Mar 2007 Temat postu:

Ja nie idę, spokojnie. Słuchaj, nie wiem, czy wiesz, ale moja siostra nie żyje. Jedyna osoba z mojej rodziny z która utrzymywałem kontakt. Reszta rodziny chyba postanowiła zapomnieć o moim istnieniu. A Ronderu chciała, żebym się pogodził, poza tym on niejako teraz jest moją rodziną. Może kiedyś Ci dokuczałem odnośnie jego osoby, ale już nie musze... Swoją drogą dziwie się jak Ty z nim wytrzymałaś prawie rok, przecież to jest tragedia! <Wypija łyk> On nie pójdzie do Świńskiego Łba, bo tam jest brudno... paranoja! A jak se niechcący kapnął czymś na spodnie, to jak wyrwał do łazienki, to myślałem ze parkiet za sobą zedrze... <Znowu wypija łyk> I nie wiem, czy mi odbiło, czy to wynik stresu, ale jak już byliśmy pijani, to żaden z nas drugiemu nie wyrwał trzewi, wiec chyba jest ok...
Shilla, ja naprawdę chce tylko jednego – żeby było dobrze...

Shilla · Wysłany: Pon 12:42, 05 Mar 2007 Temat postu:

<wzdycha tylko. Myśli: nie chce mi się o nim słuchać, ale ze względu na Ciebie...> wiem... jak się pokłóciliśmy, to wyszłam i szukałam dla siebie na odludziu miejsca do spania... no i na Chatkę taką jedną trafiłam... on tam był... ładnie gra, cudnie <zawiesza głos> nienawidzę go <patrzy w podłogę> ale nie mogę ingerować w to, ze Ty chcesz się z nim spotykać... Tylko jeśli będzie w danym pomieszczeniu on, to ja idę do innego...

żółtooki · Wysłany: Pon 12:46, 05 Mar 2007 Temat postu:

Nie, no co Ty, ja nie mam zamiaru go tutaj przyprowadzać, to jest... nie mam zamiaru Ciebie w to wciągać, to jest fajnie by było, gdybyś w końcu dała spokój, oczywiście nie nalegam, bo rozumiem, ja tez jeszcze niedawno go nienawidziłem, ale okazało się że nie ma się czego bać!
Dobra, nieważne, nie rozmawiamy o nim. Tylko jeszcze jedno – ja wtedy byłem taki wredny bo się bałem, właśnie.... bałem się, że Ty z nim zechcesz ode mnie odejść... A teraz się z nim pogodziłem i już się nie boje <Uśmiecha się lekko> Teraz się boje że zechcesz odejść sama...

Shilla · Wysłany: Pon 12:47, 05 Mar 2007 Temat postu:

Jak możesz myśleć, że... <patrzy na niego smutnymi oczami> a może ty chcesz, żebym odeszła?

żółtooki · Wysłany: Pon 12:49, 05 Mar 2007 Temat postu:

Nie chce... Jak Ty byś odeszła, to byłby mój koniec... <Spogląda na nią z dziwnym lękiem> Ale ostatnio nie było między nami dobrze...

Shilla · Wysłany: Pon 12:51, 05 Mar 2007 Temat postu:

<wzdycha> no...nie było...chodź tu! <podkówka>

żółtooki · Wysłany: Pon 12:54, 05 Mar 2007 Temat postu: