Autor |
Wiadomość |
Niezłomny |
Wysłany: Pon 19:04, 26 Mar 2007 Temat postu: |
|
Jak uważasz.. <Patrzy za nią. Czeka, aż na dobre wyjdzie, poczym sam opuszcza skrzydło szpitalne> |
|
 |
Hermiona Granger |
Wysłany: Pon 19:00, 26 Mar 2007 Temat postu: |
|
Nie.. Chyba jednak pójdę. Odpocznę w dormitorium... Tam mam durzo więcej mi potrzebnych rzeczy. Jeszcze raz dziękuję. Do zobaczenia.<Wyciąga różdżkę z kieszeni i wyczarowuje sobie laskę. Powoli oddala się w stronę wyjścia kuśtykając na jednej nodze i podpierając się laską> |
|
 |
Niezłomny |
Wysłany: Pon 18:54, 26 Mar 2007 Temat postu: |
|
Jestem ostatnią osobą, która ma prawo Cię tu zatrzymywać, jednak radziłbym <spogląda na niego, znowu ma swój przeszywający, wyrazisty wyraz oczu> Byś została do zupełnego wyleczenia. Widzę, że Cię jeszcze boli.
<Jeśli chcesz, to mogę Ci potowarzyszyć – kończy w myślach.
Ostatecznie jak nie ten statek, to następny> |
|
 |
Hermiona Granger |
Wysłany: Pon 18:47, 26 Mar 2007 Temat postu: |
|
To dobrze... <Rozgląda się naookoło siebie. Wciąż ma swoje poszarpane szaty na sobie> No toja.. ja się już chyba będę stąd zbierac... <siada na łóżku i przeszywa ją straszliwy ból w nodze. Krzywi się> |
|
 |
Niezłomny |
Wysłany: Pon 18:45, 26 Mar 2007 Temat postu: |
|
<Podnosi na nią na chwile wzrok> Nie, wyliże się
<Spuszcza oczy i znowu wpartuje się w swoje pazury> |
|
 |
Hermiona Granger |
Wysłany: Pon 18:40, 26 Mar 2007 Temat postu: |
|
W takim razie dziękuję. Aaa... Sheelowi nic nie jest? <Pyta niepewnym głosem> |
|
 |
Niezłomny |
Wysłany: Pon 17:57, 26 Mar 2007 Temat postu: |
|
// Ok.//
Cóż, nie wiem, ile czasu leżałaś sama, kiedy wszedłem, byłaś już bardzo słaba. Zatamowałem krwawienie, i po jakiejś godzinie.. może dwóch przyniosłem Cię tutaj. Tu zaraz się ocknęłaś.
<Mówi głosem takim, jakby czytał jakąś definicję z encyklopedii. Zero jakichkolwiek emocji.
Nie patrzy na nią. Patrzy na swoje stopy. Nie rusza się> |
|
 |
Hermiona Granger |
Wysłany: Pon 17:53, 26 Mar 2007 Temat postu: |
|
<spogląda na niego> Ekhm.. No więc.. Długo byłam nieprzytomna? Pamiętam tylko jak weszłam do Wrzeszczącej Chaty.. i dalej film mi sie urwał...
//Będę tak za 20 min.// |
|
 |
Niezłomny |
Wysłany: Pon 17:49, 26 Mar 2007 Temat postu: |
|
<Siedzi chwile w milczeniu, zanurzony w sobie samym.
Zamknięty we własnym świecie.
Do którego nie wszedł jeszcze nikt, nikt prócz Ronderu.
Może powinien z stąd iść, i siedzieć sam ze sobą w miejscu, gdzie nie będzie narażał innych na ten przykry widok?
Póki co siedzi...> |
|
 |
Hermiona Granger |
Wysłany: Pon 17:46, 26 Mar 2007 Temat postu: |
|
Ach.. No.. Rozumiem... <Nie bardzo wie co powiedziec. Jeszcze nigdy tak z nim nie rozmawiała. Spuszcza głowę. Podkurcza nogi tak, że kolana dotykają jej brody. Kryje twarz w dłoniach. Włosy ma posklejane krwią i porozrzucane na wszystkie strony> |
|
 |
Niezłomny |
Wysłany: Pon 17:43, 26 Mar 2007 Temat postu: |
|
To osobiste sprawy <Powtarza jej tonem.
Wzdycha znowu i wzdryga się, jakby mu było zimno.
Wciąż jeszcze odpycha myśli, by móc z nią normalnie rozmawiać.> |
|
 |
Hermiona Granger |
Wysłany: Pon 17:39, 26 Mar 2007 Temat postu: |
|
Walczyłam z wujkiem poszło o osobiste sprawy. <Tak, to chyba najkrócej...>... Ale dlaczego z nim walczyłeś??? Myślałam że sie już pogodziliście... |
|
 |
Niezłomny |
Wysłany: Pon 17:37, 26 Mar 2007 Temat postu: |
|
<Siada na jednym z krzeseł, w pewnym oddaleniu> Z Sheelalem. Zostałem wyzwany na pojedynek. Jak widać – nic mi nie jest. Teraz Ty powiedz – z kim walczyłaś i o co poszło. |
|
 |
Hermiona Granger |
Wysłany: Pon 17:34, 26 Mar 2007 Temat postu: |
|
Och.. Tak, walczyłam... Ale to nic takiego. Mów z kim ty walczyłeś? Nic Cie nie jest? O co wam poszło? <W głowie ma totalny chaos. 1000 mysli na sekunde.> |
|
 |
Niezłomny |
Wysłany: Pon 17:31, 26 Mar 2007 Temat postu: |
|
Ty tez <Odpowiada natychmiast. Przymyka oczy coraz bardziej. Wzdycha.
Pod tymi powiekami toczy się dopiero prawdziwa wojna..> |
|
 |