Autor |
Wiadomość |
Niezłomny |
Wysłany: Pon 14:13, 05 Mar 2007 Temat postu: |
|
<Otwiera powoli oczy.
Czuje, że niebo wali mu się na głowę.
Podnosi się, czując, że za chwile pęknie mu czaszka. Za oknem śpiewają ptaki.
Na bogów, czy nie mogą ciszej?!?
Przypomina mu się dzień wczorajszy, pamięta go jak przez mgłę.
Wyśmienicie....
Spogląda na stolik, na którym dostrzega „apteczkę pierwszej pomocy” dla skacowanego.
Chyba spełniam wymogi. Wstaje, i trzymając się za głowę podchodzi do stolika.
Na wszystkie gwiazdy, co za ból... Z tym bólem walczyć nie da rady...
Siada przy stoliku, nalewa sobie soku po kiszonych ogórkach i wypija.
To będzie długi dzień...>
***
<Czuje się już odrobinę lepiej, więc postanawia opuścić zamek.
W końcu nie ma prawa tutaj być.
Świeże powietrze zrobi mu dobrze na ból głowy.
Wstaje i wychodzi> |
|
 |
żółtooki |
Wysłany: Nie 22:14, 04 Mar 2007 Temat postu: |
|
Wiedziałem, że tak będzie, Zygmunt <Klepie Niezłomnego po ramieniu> Wiedziałem. Wszystkie baby są takie same... <Zasypia>
-------------------------------------------------------------------------------
<Budzi się. Łeb mu pęka, chce mu się pić. Rozgląda się. Spostrzega, że na tym samym łóżku leży Niezłomny. W pierwszym odruchu napada go blady strach, ale po chwili przypomina mu się wczorajszy dzień. Wstaje, ściska głowę> Czekaj Zygmuś, zara wracam <Wychodzi>
---------------
<Wchodzi, stawia na stoliku ciastka, maślankę, mleko, ogórki kiszone i jeszcze kilka tego typu rzeczy. Spogląda na Goftdritta który wciąż śpi i zdaje się że dobrze mu w tym stanie, poczym wychodzi, zabierając jedną butelkę kefiru.> |
|
 |
Shilla |
Wysłany: Nie 22:11, 04 Mar 2007 Temat postu: |
|
<robi wielkie oczy> ze szwagrem? Nienawidzę tego szczura! Pogadamy jak wytrzeźwiejesz <ostatkiem sił wychodzi> |
|
 |
żółtooki |
Wysłany: Nie 22:09, 04 Mar 2007 Temat postu: |
|
Shilla, daruj mi... ja Cię kocham, ja już nie wiem, co mam robić... Nie mogę się ze szwagrem napić raz na jakiś czas? Nie gniewaj się tak... |
|
 |
Shilla |
Wysłany: Nie 22:08, 04 Mar 2007 Temat postu: |
|
<patrzy, kiwa łbem> ta, oczywista... pijany jesteś... ja się już wyspałam u siebie. |
|
 |
żółtooki |
Wysłany: Nie 22:06, 04 Mar 2007 Temat postu: |
|
<Trzyma ja za rękę i wydaje się być najszczęśliwszy na świecie> Ty.. <Dostaje głupiego ataku śmiechu, ale zaraz mu mija> Ale nim bardziej machało! Choć Shillunia spać, jeszcze jest miejsce <posuwa się> Przepraszam Cie Shilla moja kochana i kocham Cie |
|
 |
Shilla |
Wysłany: Nie 22:04, 04 Mar 2007 Temat postu: |
|
<daje mu rękę> nie tylko mną...a dziwisz się, że macha? |
|
 |
żółtooki |
Wysłany: Nie 22:02, 04 Mar 2007 Temat postu: |
|
Jak wytrzeźwieje to powtórzę... Przepraszam Cię Shillunia moja kochana, moja najwspanialsza <Wyciąga do niej rękę, ale nie może dosięgnąć> Śliczna moja Shillunia, chodź się lepiej połóż bo tobą macha... |
|
 |
Shilla |
Wysłany: Nie 21:59, 04 Mar 2007 Temat postu: |
|
<ledwie siedzi> mówisz tak, bo jesteś pijany... |
|
 |
żółtooki |
Wysłany: Nie 21:56, 04 Mar 2007 Temat postu: |
|
Sorry, Shilla... nie chciałem umierać... <Czknięcie> Ale za to pogodziłem się ze Szwagrem.. Całkiem fajny tylko strasznie delikatny jak na takie bydle... <Uśmiecha się nieprzytomnie> Kocham Cię, Shillunia moja... |
|
 |
Shilla |
Wysłany: Nie 21:53, 04 Mar 2007 Temat postu: |
|
<patrzy z podłogi, przymykając oczy> normalnie, jak mam się czuć? Patrzyłam jak umierasz, ja prawie Cię straciłam <myśli: byłam przy Tobie nawet po tym, co mi powiedziałeś, a Ty nie raczyłeś poczekać, aż się ocknę!> |
|
 |
żółtooki |
Wysłany: Nie 21:50, 04 Mar 2007 Temat postu: |
|
Yyy.. yyy.. Zygmunt nie umieraj... Yyy.. Shilla? <Otwiera mu się jedno oko i spogląda nim na nią> Shillunia.. cze.. jak żyjesz? Jak się.. czujesz..? |
|
 |
Shilla |
Wysłany: Nie 21:48, 04 Mar 2007 Temat postu: |
|
<wchodzi, kolebiąc się na boki. Jest w stanie skrajnego wyczerpania. Nie ma na nic ochoty. Staje jak wryta w drzwiach. Widok dwóch pijanych osobników płci męskiej przyprawia ją o dreszcze. Myśli: "dopiero co doszedł do siebie i zostawia mnie samą, idzie na piwo i śpi z Niezłomnym? No, nieźle"> aha... <podchodzi do Sheela, sprawdza tylko, czy ten żyje. Mówi> jak dobrze, że jednak przeżyłeś <musi usiąść, bo nie utrzyma się na nogach> |
|
 |
żółtooki |
Wysłany: Nie 21:21, 04 Mar 2007 Temat postu: |
|
Nie Nie Nie.. Goftdrittek, Nie <Szarpie go> Nie umieraj, proszę! Kupie Ci saksofon! Będziesz se grał, nie umieraj, no weź... <Zmęczenie bierze nad nim górę. Opada bezwładnie na śpiącego szwagra>
Shilla mnie zabije... <Zasypia> |
|
 |
Niezłomny |
Wysłany: Nie 21:18, 04 Mar 2007 Temat postu: |
|
W dupie...ze...szszszkliwem...
<Odpływa w objęcia Morfeusza> |
|
 |