Autor |
Wiadomość |
Słoneczko |
Wysłany: Wto 21:31, 27 Mar 2007 Temat postu: |
|
<wybiega za nimi> |
|
 |
Niezłomny |
Wysłany: Wto 21:25, 27 Mar 2007 Temat postu: |
|
Nie bój się, spać tu nie będziesz.
<Wstaje nie spuszczając z niej wzroku.
Czy ona powiedziała „chodźmy do NAS”?
Hmm.. Póki co – nie przeszkadza mi to. Pies wyczołguje się spod stołu.
Wychodzą> |
|
 |
Słoneczko |
Wysłany: Wto 21:21, 27 Mar 2007 Temat postu: |
|
(Jestem, przepraszam że tak długo)
<Uśmiecha się. Drapie się po głowie i ziewa> Choć do nas, co? Bo jak tu zasnę... <wstaje> to... to tu zasnę <wyszczerza się> a ja nie chce tu spać <zagląda pod stół do psa> Puszek! |
|
 |
Niezłomny |
Wysłany: Wto 19:23, 27 Mar 2007 Temat postu: |
|
(Ok., rozumiem)
<Pochyla nieco głowę, w półmroku nie widać ran na jego policzku. Błyska raz po raz źrenicami. Skupia uwagę na nikłych światełkach igrających po jej włosach.
To dobra dziewczyna...> |
|
 |
Słoneczko |
Wysłany: Wto 19:18, 27 Mar 2007 Temat postu: |
|
<kiwa głową na znak ze rozumie, choć może nie do końca rozumie, ale nie ma sensu pytać o szczegóły teraz, kiedy ma tyle w tym swoim małym móżdżku do ogarnięcia >
(mogę nie pisać teraz z godzinkę, tatuś:/ ) |
|
 |
Niezłomny |
Wysłany: Wto 19:11, 27 Mar 2007 Temat postu: |
|
<Na zabawę jego włosami reaguje łagodnie. A ściślej nie reaguje.
Patrzy na nią cały czas przymkniętymi lekko oczami o migdałowych źrenicach>
Naturalnie, że tak. Jest nas całkiem sporo. Całe klany, szczepy, wioski a nawet miasta. Z tym, ze nasza kultura różni się diametralnie od Waszej. Robimy mniej hałasu. |
|
 |
Słoneczko |
Wysłany: Wto 19:05, 27 Mar 2007 Temat postu: |
|
ależ jesteś, jesteś tylko nie wiesz! <łapie go za kosmyk włosów i przygładza lekko. Ciarki ją przechodzą. Nie sądziła nigdy ze będzie tak blisko... obcego?>
Jest was więcej? To znaczy – twojego gatunku. No bo... ja jeszcze nigdy w życiu nie spotkałam... to znaczy ja nie sądziłam że na Ziemi istnieje inne inteligentne życie. |
|
 |
Niezłomny |
Wysłany: Wto 18:59, 27 Mar 2007 Temat postu: |
|
Ja nie jestem za bardzo rozmowny... Więc może lepiej Ty coś powiedz
<Spogląda na nią zachęcająco. Opiera przedramiona na stole i nachyla się lekko. Włosy opadają mu na obojczyki. Niżej słychać jak Puszek wpełza pod stół i ziaje im w kolana> |
|
 |
Słoneczko |
Wysłany: Wto 18:42, 27 Mar 2007 Temat postu: |
|
No, czasem jestem <uśmiecha się ładnie> co powiesz? |
|
 |
Niezłomny |
Wysłany: Wto 18:30, 27 Mar 2007 Temat postu: |
|
One takie po prostu są.
<Przymyka oczy. Nie przywykł jeszcze do nowej twarzy.
Nie przyzwyczaił się do nowej osoby, a ona już zapytała go o tyle, mówiła mu rzeczy, których nie mówiły osoby po miesiącach, a nawet latach znajomości.
Spogląda na nią łagodnie>
Nie jesteś czasem głodna? |
|
 |
Słoneczko |
Wysłany: Wto 18:18, 27 Mar 2007 Temat postu: |
|
O, jednak umiesz się uśmiechać <szczerzy się, ale szczerzy się szczerze> fajnie by było, żeby częściej. masz zajefantastycznie białe zęby, wiesz? Jak ty to robisz ze są takie białe? |
|
 |
Niezłomny |
Wysłany: Wto 18:16, 27 Mar 2007 Temat postu: |
|
<Przekręca głowę nieco w bok.
Nie możliwe, żeby ona udawała, ona musi po prostu być taka otwarta.
Ale numer.
Nie wie, jak zareagować. Wprawiła go w niemałe zakłopotanie.
Sytuacja dla niego zupełnie nowa.
Jak zareagował by ktoś normalny?>
Dziękuję <Uśmiecha się lekko błyskając zadziwiająco białymi zębami> |
|
 |
Słoneczko |
Wysłany: Wto 18:08, 27 Mar 2007 Temat postu: |
|
<gapi się na niego przez stół z otwartą buzią> jeju, jakie ty masz piękne oczy... <patrzy się i nie może napatrzeć. Rozdziawia się i patrzy mu w oczy> |
|
 |
Niezłomny |
Wysłany: Wto 18:06, 27 Mar 2007 Temat postu: |
|
<Rad jest, że przestała go ściskać.
Dopiero teraz rany po walce zaczynają go naprawdę mocno boleć.
Nie jest to dla niego problem, ale nie jest też przyjemne.
Siada naprzeciwko Ewki i świdruje ją swoimi zielonymi jak młode zborze oczami>
Byłem na błoniach. |
|
 |
Słoneczko |
Wysłany: Wto 18:02, 27 Mar 2007 Temat postu: |
|
<spogląda na niego> Goftdrittek, jednak mnie nie zostawiłeś na pastwę bycia samej w ciemnym domu, kuzia stopa, jak mogłam w Ciebie zwątpić <wstaje i rzuca mu się na szyje. Ściska chwile, ściska i siada z bananem na gębie> gdzie byłeś? |
|
 |