Autor |
Wiadomość |
Hermiona Granger |
Wysłany: Wto 17:15, 27 Mar 2007 Temat postu: |
|
<Wchodzi. Długo tu nie była. Ooo tak... Długo... Podchodzi do baru, zamawia piwo kremowe i siada przy jednym ze stolików.>
*
<Po jakimś czasie, gdy już wypiła piwo rzuca na stół 1 gal. i powoli, kulejąc opuszcza lokal.> |
|
 |
Słoneczko |
Wysłany: Wto 14:20, 27 Mar 2007 Temat postu: |
|
<wlatuje do knajpy. Nie wie, czy to najlepsze miejsce na szukanie wielkiego gada, ale na pewno dobre żeby się napić, a jej się pić po drodze zachciało. Pochodzi do baru i zamawia sok. Wręcza barmanowi 5zł a ten robi na nią wielkie oczy. Zaczyna dyskutować, to barman ją wypiedziela na kopie z knajpy...> |
|
 |
Hermiona Granger |
Wysłany: Pon 13:11, 26 Mar 2007 Temat postu: |
|
<Nagle pojawia się ni z tąd ni z owąd... Teleportowała się. Rozgląda się i patrzy gdzie jest> Uuuu... Trochę mnie znoisło... To nie Ulica Główna... <Nie przejmuje się tym. Na jej twarzy maluje się stanowczośc. Ma rozdrapany policzek i kilka ran na szyi.Jej czarna szata jest cała w strzępach. Wygląda tak, jakby z kimś walczyła... Rusza stanowczym krokiem w kierunku Ulicy Głównej. Widac ze kuleje na prawą nogę. Jednak ona chce to ukryc. Idąc pozostawia za sobą strużkę krwi> |
|
 |
żółtooki |
Wysłany: Śro 14:05, 28 Lut 2007 Temat postu: |
|
<Wchodzi do gospody. Jego brązowa zwykle skóra jest teraz barwy szarej. Blady jak trup zamawia przy barze 3 butelki ognistej, i idzie do swojego pooranego pazurami stolika. Otwiera jedną butelkę, bierze potężnego łyka, poczym otwiera druga . Trzymając butelki w obydwu rękach popija raz z jednej, raz z drugiej, klnąc pod nosem. Widać od razu, że jest zrozpaczony>
-------------------------------------------------------------------------
<Po tych trzech butelkach jest już pijany. Wyjmuje z kieszeni sztylet i ogląda go dokładnie>
[No dobra, czas na łowy]
<Wstaje i wychodzi> |
|
 |
Niezłomny |
Wysłany: Nie 1:15, 25 Lut 2007 Temat postu: |
|
<Patrzy za nim chwile, a kiedy jest pewien, że zniknął i jest już daleko, szepcze do siebie> Wybaczam.
*
<Po kolejnej upływającej godzinie siedzenia w gospodzie stwierdza, że jeśli pozostanie choćby sekundę dłużej w tej brudnej norze przypominającej mu wyjątkowo zapuszczony chlew, to dostanie świerzbu. Wstaje siec, i pospiesznie opuszcza to okropne miejsce>
***
<Wchodzi do gospody, zaciskając żeby tak mocno, jak tylko może. Czuje, że to będzie jedna z najgorszych nocy, jakie pamięta, a pamięta jedynie te najgorsze i najlepsze rzecz jasna. Podchodzi do barmana, który właśnie rozmazuje tłustą plamę na szklance jeszcze tłustszą szmata.
Patrząc na to ledwo powstrzymuje się, by nie zwrócić wczorajszego obiadu prosto na ta szmatę. Zapewne nie byłoby widać różnicy.
Od tego brudu puszczają mu wszystkie, wyćwiczone przez lata mechanizmy samokontroli. Co za tym idzie na twarzy maluje mu się wyraz obrzydzenia.
Zagaduje człowieka o nocleg. Tylko, brońcie bogowie, bez śniadania!
Barman odpowiada, że jest taka możliwość.> Jeśli by przyszedł ktoś do mnie, na przykład ta dziewczyna, która tu często przesiaduje przy kominku, to proszę ją wpuścić
<Barman przytakuje. Odchodzą razem na zaplecze>
***
<Wczesnym rankiem pospiesznie, przemykając się pod ścianami wychodzi z zaplecza, i z samej gospody. Znalazłszy się pod drzwiami ze strony podwórza zaczyna się gorączkowo drapać warcząc przy tym z rozkoszy. Trwa to dobre kilka minut. Poczym odchodzi> |
|
 |
Ichigo Kurosaki |
Wysłany: Pią 17:14, 23 Lut 2007 Temat postu: |
|
także jest mi miło <uśmiechnął się> Wybacz, ale muszę jeszcze odwiedzić mojego Cerbera <powiedział i wybiegł> |
|
 |
Niezłomny |
Wysłany: Pią 16:58, 23 Lut 2007 Temat postu: |
|
(Dobrze, zaczekam)
Miło mi Cię poznać, Ichigo Kurosaki
<Skinienie głowy na znak szacunku>
Ja jestem Goftdritt. |
|
 |
Ichigo Kurosaki |
Wysłany: Pią 16:55, 23 Lut 2007 Temat postu: |
|
<wstał i usiadł obok niego> jestem Ichigo... Ichigo Kurosaki <dodał>
(muszę na chwilę zniknąć, będę za 5-10 min ) |
|
 |
Niezłomny |
Wysłany: Pią 16:54, 23 Lut 2007 Temat postu: |
|
<Ogląda go uważnie od stóp do głowy i z powrotem, poczym skinieniem głowy daje znać, że rozumie. Mruży lekko oczy i nie rozkrzyżowywując ramion pokazuje zaopatrzonym w szpon palcem krzesło naprzeciwko> Usiądź zatem, przyjacielu mojego przyjaciela. |
|
 |
Ichigo Kurosaki |
Wysłany: Pią 16:49, 23 Lut 2007 Temat postu: |
|
jak dla niego... przyjacielem <powiedział pewnym siebie głosem> |
|
 |
Niezłomny |
Wysłany: Pią 16:46, 23 Lut 2007 Temat postu: |
|
A Wy? <Spogląda na niego ze skrzętnie ukrywanym zainteresowaniem> A Wy kim jesteście? |
|
 |
Ichigo Kurosaki |
Wysłany: Pią 16:42, 23 Lut 2007 Temat postu: |
|
no, ogólnie chodziło mi o to kim dla niego jesteś <powiedział lekko przepraszającym tonem> przyjacielem czy wrogiem... <dopowiedział jakby bardziej do siebie niż do nieznajomego> |
|
 |
Niezłomny |
Wysłany: Pią 16:40, 23 Lut 2007 Temat postu: |
|
Tak Was bardzo interesuje moje drzewo genealogiczne? <przekrzywia głowę lekko w bok> Nie mam z nim więzów krwi, jeśli ta informacja jest dla was taka cenna. |
|
 |
Ichigo Kurosaki |
Wysłany: Pią 16:35, 23 Lut 2007 Temat postu: |
|
być może <dodał oschle jakby dopiero dostał po twarzy> Ale mógłbyś odpowiedzieć... <powiedział spokojnie> |
|
 |
Niezłomny |
Wysłany: Pią 16:33, 23 Lut 2007 Temat postu: |
|
A więc ma kolega jakiś problem? <Spogląda na niego otwarcie, prosto w oczy, ale nie wrogo, rzec by można – bez emocji. Odchyla się nieco do tyłu na krześle, krzyżuje ramiona na piersi. U oczy rzuca się to, iż nie posiada prawej dłoni.
Patrzy na człowieka i czeka na jego odpowiedz> |
|
 |