Pub pod Trzema Miotłami
Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3 ... 37, 38, 39 ... 107, 108, 109 Następny

żółtooki

Ta.. Hieh, no to dobrze ze jednak mnie znasz. <Mruży oczy> Przecież ja jestem tak naprawdę najłagodniejsza istotą w tym zamku...

Ichigo Kurosaki

taa

ale chyba tylko w zamku Razz

żółtooki

No co... <Patrzy na niego z udawanym wyrzutem> To mój instynkt jest, ale ja się nie bawię zwierzyną... <Podnosi w uwiarygodniającym jego słowa geście dłoń oblepioną strzępami futra>

Ichigo Kurosaki

co to było, o ile mogę wiedzieć Question

żółtooki

<Spogląda w górę, jakby szukał odpowiedzi pod sklepieniem swojej czaszki> Wyglądało jak taki żółty bawół... <zdejmuje strzępki złotego futra zza pazurów i pokazuje profesorowi> Nie wiem, jak się to zwierze nazywa...

Ichigo Kurosaki

żółty bawół o.O ja też nie wiem Razz

żółtooki

Dziękuję <Sięga po piwo i otwiera je> Twoje zdrowie <wznosi toast podnosząc lekko puszkę> jak tam nowa Gwiazda szkoły? Miałeś z nią rozmowę... Dotarło do niej cos?

Ichigo Kurosaki

sądze, że nic <kiwa głową> złamała zakaz wyjścia do Hogsmeade i na dodatek zamówiła tutaj Ognistą podczas gdy byłem tutaj razem z Valefor

żółtooki

<Śmieje się lekko> No proszę... <Odchyla się na swoim krześle i wydaje z siebie basowy pomruk>

Ichigo Kurosaki

cóż, widać nie ma zamiaru zastosować się do reguł panujących w szkole -.- <pije piwo>

żółtooki

Trzeba by się zastanowić, co jest tego przyczyną <Źrenice zwężają mu się aż do szerokości niewielkiej szpilki> Czy to bunt nastolatka, anarchistyczna ideologia życiowa, czy zwykła głupota... A propos tego ostatniego <Zniża głos pod koniec zdania.> Dawno tu nie widziałem psora Wesleya.. bardzo dawno...

Ichigo Kurosaki

psor Weasley został zbanowany za nieprzestrzeganie Regulaminu i multikonto Razz

więc już go chyba nie zobaczysz

żółtooki

Aaaah... Jakże żałuje... A jak się ma Twój piesek?

Ichigo Kurosaki

Puszek, a dobrze Very Happy

nie braknie mu zabawy, ostatnio ganiał się z centaurami XD

żółtooki

He he [Myśli: biedne centaury...]
Ładne psisko, widziałem go parę razy, ale „mój” Testral chyba go nie lubi