Pub pod Trzema Miotłami
Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3 ... 105, 106, 107, 108, 109 Następny

Hermiona Granger · Wysłany: Sob 21:21, 10 Mar 2007 Temat postu:

Myślę o tym że ja w przeciwieństwie do Ciebie lubię Świński Łeb.
<To zdarzenie rozbawiło ją>
Hmmm... O co Cię zapytac... <mówi to raczej do siebie> Też będę nieorginalna.. Co ty teraz myślisz?

Niezłomny · Wysłany: Sob 21:26, 10 Mar 2007 Temat postu:

<Śmieje się lekko> Teraz myślę, o co Ciebie zapytam... Hmmm...
<Uśmiecha się do niej lekko.
Od razu widać, że jest w tym nie wprawiony>
No to... Dlaczego lubisz Świński Łeb?

Hermiona Granger · Wysłany: Sob 21:29, 10 Mar 2007 Temat postu:

Kiedyś przychodziła tam pewna osoba na której mi zależało... rozumiesz...
No to teraz kolej na mnie...
Czy mnie lubisz?

Niezłomny · Wysłany: Sob 21:33, 10 Mar 2007 Temat postu:

Aha... tym razem łatwe pytanie zadałaś, a odpowiedz brzmi: tak.
<Znowu zawiesza głos, by z natłoku pytań wybrać te najwłaściwsze.
Wcale nie brakuje mu pytań.
Brakuje mu pewności w wybieraniu>
Może... <Wsadza sobie palca do ust i myśli> hmm... Znak zodiaku?

Hermiona Granger · Wysłany: Sob 21:35, 10 Mar 2007 Temat postu:

Waga... <uśmiecha się szeroko> A Ty kiedy masz urodzinki?

Niezłomny · Wysłany: Sob 21:38, 10 Mar 2007 Temat postu:

Jakie trudne pytania zadajemy.. 5 marca.
Hmm... Czego nie lubisz
<Spogląda na nią wyczekująco.
Uśmiecha się już otwarcie.
Wygląda teraz bardzo sympatycznie, zupełnie jak nie on>

Hermiona Granger · Wysłany: Sob 21:43, 10 Mar 2007 Temat postu:

Nie lubię dużo rzeczy ale podchodzę do różnych spraw optymistycznie i z innym rozmachem. <Zastanawia się czy dobrze to powiedziała> Przepraszam Cię, ale jest już późno a ja jestem zmęczona i już chyba pójdę... <wstaje> A więc do zobaczenia! <Podchodzi do baru, płaci za trzy butelki piwa kremowego i wychodzi>

496-3=493gal

Niezłomny · Wysłany: Sob 21:49, 10 Mar 2007 Temat postu:

Aha... <Patrzy za nią.
Było przyjemnie, choć może nie dowiedział się tego, co chciał.
Ale było miło.
Pewnie nieprędko to się powtórzy.
Nieprędko tak się uśmiechnie.
Znowu ma swój zwykły obojętno – pochmurny wyraz twarzy.
Wzdycha i wychodzi>

Shilla · Wysłany: Nie 21:21, 18 Mar 2007 Temat postu:

<wchodzi, zamawia piwo, siada przy stoliku i czeka, popija łyk>

Niezłomny · Wysłany: Nie 21:23, 18 Mar 2007 Temat postu:

<Wchodzi, błyskając jasnozielonymi oczami w półmroku pubu. Za nim wchodzi olbrzymi, trzygłowy pies.
Podchodzą do stolika Shilli. Pies wczołguje się pod stół, a jego „pan” siada naprzeciw dziewczyny>
Zatem... o czym chciałaś rozmawiać? <Pyta łagodnie>

Shilla · Wysłany: Nie 21:25, 18 Mar 2007 Temat postu:

Tak...zacznijmy od tego... co robiłeś, kiedy już straciliśmy kontakt? <siada wygodniej>

Niezłomny · Wysłany: Nie 21:26, 18 Mar 2007 Temat postu:

<Zamyśla się na chwile. Mógł to przewidzieć.
I w pewnym sensie nawet przewidział>
Ożeniłem się z Ronderu <Odpowiada krótko>

Shilla · Wysłany: Nie 21:27, 18 Mar 2007 Temat postu:

To już wiem, co poza tym <uśmiecha się>

Niezłomny · Wysłany: Nie 21:29, 18 Mar 2007 Temat postu:

Poza tym <Kieruje wzrok na przeciwległą ścianę, by ukryć sposób, w jakim patrzy.>
Próbowałem żyć... normalnie <Słowo „normalnie” stara się wypowiedzieć w sposób taki sam jak resztę zdania, ale mimo wszystko wychodzi mu inaczej. Osoba nie znająca go na pewno nie wychwyciłaby tego niuansu, ale przecież Shilla go zna.>

Shilla · Wysłany: Nie 21:32, 18 Mar 2007 Temat postu:

Czyli? <robi niezmienny dla siebie przenikliwy wzrok. "Tak mi Ciebie brakowało, a teraz jest jeszcze gorzej">