Port de Sóller
Idź do strony 1, 2, 3 Następny

Hedwiga1918

Do tego miejsca przyjeżdżającą statki wycieczkowe z innych krajów.

Port de Sóller należy do najpopularniejszych miejscowości wypoczynkowych na wybrzeżu zachodnim, a ustępuje tylko
zamieszkanym przez zorganizowane grupy kurortom wokół Palmy.

Trudno tu jednak sobie wyobrazić radosny gwar Badia de Palma, gdyż miejsce to określić można jako bardziej niż spokojne. Nie należy raczej nastawiać się na kąpiele, bo choć morze jest dosyć ciepłe i spokojne, to często robi się podejrzanie mętne (za sprawą cumujących tu jachtów), a dwie maleńkie plaże nie są specjalnie atrakcyjne: tę przy przystani dla łodzi (bez nazwy) widać ze wszystkich stron - z drogi, hoteli i restauracji - a druga, Platja d'En Repic, daje może odrobinę więcej prywatności, ale niewiele ponad to.

Mimo wszystko Port de Sóller ma swoje plusy, do których należy zaliczyć podające dania z owoców morza, świetne restauracje oraz bardzo przyjemną, godzinną trasę wycieczkową w kierunku zachodnim, prowadzącą do latarni morskiej (far), strzegącej klifów nad wejściem do zatoki. Roztaczający się z niej widok na dziki, skalisty brzeg - najpiękniejszy o zachodzie słońca - rzeczywiście zapiera dech w piersiach.

Trafienie do latarni nie nastręcza najmniejszych trudności, wystarczy trzymać się prowadzącej do niej asfaltowej drogi: idąc od pirsów przy ulicy nadbrzeżnej, za krańcówką tramwajową należy obejść południową stronę zatoki, mijając Platja d'En Repic, i iść cały czas prosto, zwracając uwagę na oznaczenia szlaku.

Niezłomny · Wysłany: Pon 19:28, 26 Mar 2007 Temat postu:

<Przybywa do portu. Widywał już takie porty, ale nie należą one do jego ulubionych. Zdecydowanie preferuje walące się, lub ledwo trzymające, drewniane pomosty i starych roześmianych rybaków, który godzinami opowiadają jedną i ta samą historię.
Wcześniej już zorientował się, jaki statek i kiedy wypływa, i dokąd można nim dopłynąć. Póki co, musza trochę poczekać. Siada gdzieś w zaciszu, miedzy palmami, przytrzymując rozentuzjazmowanego cerbera>
Tam, gdzie się wybieramy, tez jest piesek. Na pewno się zaprzyjaźnicie <Głaszcze Puszka>

Słoneczko · Wysłany: Pon 20:49, 26 Mar 2007 Temat postu:

<Wbiega do portu śpiewając jakąś głupią piosenkę dla Troli. Zatrzymuje się i widzi jakąś osobę. Przygląda się bliżej i widzi że to mężczyzna, więc poprawia sobie cycki i podchodzi>
Cześc, co robisz w moim porcie?

Niezłomny · Wysłany: Pon 20:52, 26 Mar 2007 Temat postu:

<Spogląda na nią lodowatym wzrokiem. Zielone oczy świeca na tle łuskowatej, czarnej skóry. Na policzku widnieją mu trzy świeże rany po zadrapaniu, a włosy opadają na ramiona. Wielki gad patrzy w oczy dziewczynie z lekka niechęcią. Przy jego boku leży olbrzymi trójgłowy pies>
Cześć, może wrzucić Cię do wody? <Prycha>

Słoneczko · Wysłany: Pon 20:54, 26 Mar 2007 Temat postu:

Co? E? Niieee.. wiesz, nie wrzucaj bo ja się boje <Robi głupią minę w stylu „wiesz, ja tak dla jaj”> Ty... <patrzy na niego> O Krystusie Nazarejski, jaki ty jesteś inny ode mnie! <łapie się za głowe>

Niezłomny · Wysłany: Pon 20:56, 26 Mar 2007 Temat postu:

No to cicho <Przenosi wzrok na morze.
Tego jeszcze brakowało – katarynka na dwóch nogach>

Słoneczko · Wysłany: Pon 20:58, 26 Mar 2007 Temat postu:

<Uśmiecha się, pokazując swoje proste uzębienie, bo odpowiednio wcześnie jej tatuś zadbał by poszła do ortodonty> Fajne masz psy! Ja tez mam psa, ale w domu, pitt bulla, ale on nie jest groźny, wiesz? On jest taki śmieszny <Śmieje się> Wiesz.. ee.. <patrzy na niego> co ci się tu stało? <dotyka się do policzka> takie to najlepiej aloesem posmarować...

Niezłomny · Wysłany: Pon 20:59, 26 Mar 2007 Temat postu:

Słoneczko · Wysłany: Pon 21:01, 26 Mar 2007 Temat postu:

No co nic nie mówisz? <podchodzi do niego> Nie wiesz, co to aloes? To taki kaktus! U Was nie ma aloesu? <tyka go palcem po ramieniu> Rety, ale ty masz zajefantastyczną skórę... <dotyka go cała ręką z niemałą fascynacją> ale... ty jesteś gadem! To znaczy... tak mi się skojarzyło, nie gniewaj się <zabiera rękę i chowa w kieszeń z tyłu spodni.>

Niezłomny · Wysłany: Pon 21:05, 26 Mar 2007 Temat postu:

Nie żywię urazy, gdyż naprawdę jestem gadem i wcale nie czuje się gorszy od was – ssaków.
<Spogląda na nią odrobinę przychylniej. Jeszcze nigdy nie spotkał się z takim zainteresowaniem swoją osobą>

Słoneczko · Wysłany: Pon 21:06, 26 Mar 2007 Temat postu:

Jak by Cię mój ojciec zobaczył, to by przedwcześnie ducha oddał...

Shilla · Wysłany: Pon 21:07, 26 Mar 2007 Temat postu:

<wbiega do portu> Goft! <patrzy na stojącą obok dziewczynę, kłania się jej> Goftdritt... przepraszam za wtedy <podchodzi do niego i ściska go za szyję, jakby przepraszając chciała po prostu poczuć jakieś ciepełko> zostań...

Niezłomny · Wysłany: Pon 21:08, 26 Mar 2007 Temat postu:

To mnie chociaż ojcu nie pokazuj
<Zaczyna go śmieszyć. Patrzenie w morze przestaje być już takie interesujące.
Dużo bardziej interesujące robi się słuchanie tej paplaniny. Hmm.. kto by pomyślał>

Słoneczko · Wysłany: Pon 21:09, 26 Mar 2007 Temat postu:

<patrzy się na dziewczynę zaskoczona, ale morda jej się śmieje> O kuźfa! Ty go znasz! O! Jakie ładne imię <wyszczerza się>

Niezłomny · Wysłany: Pon 21:10, 26 Mar 2007 Temat postu:

Shilla <Zaskoczony odwraca się do niej> Nic się nie stało...
<Przypomina mu się zdarzenie w kwaterze.
Po gardle przechodzi mu zimny dreszcz>