Gabinet prof. Valefor
Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3, ... 37, 38, 39 Następny

Ichigo Kurosaki

Nie ma sprawy masz racje <naciąga rękaw ukazując lewe ramie na którym widnieje Mroczny Znak> Ja... <opuszcza głowe> ... potrzebuje pomocy, sam sobie nie poradze, ja chce być już... normalny...

Valefor

<patrzy ze strachem w oczach na profesora> Dlaczego... ty...

Ichigo Kurosaki

<ociera łze> dawne dzieje... za długo aby opowiadać...

Valefor

Powiedz, co ty ode mnie oczekujesz w tej sprawie??

Slay

Bombarda!!!<wysadza drzwi>Przepraszam,ale ja też muszę przy tym być.Może pomogę

Ichigo Kurosaki

abys mi pomogła, być normalnym, zapomnieć... o dawnym życiu...

Valefor

Nie Slay, wyjdz! W tej chwili.
Ichigo przeszłości nigdy nie zapomnisz dobrowolnie.

Slay

Dobra ja wychodze Reparo!<naprawia drzwi i wychodzi>

Ichigo Kurosaki

Ale gdy rozmawiam z tobą, przebywam, to jest mi łatwiej... wiem, że nie zapomne, ale chce sie zmienić, potrzebuje do tego pomocy...

Valefor

Ale co ja mogę zrobić?? Naprawdę nie rozumiem!

Ichigo Kurosaki

Ech, chyba trace czas <zatacza spowrotem rękaw i wychodzi> jedyne co chciałem, to to abyś mi wybaczyła... to mi wystarczy... <mówi wychodząc>

Valefor

Ichigo Kurosaki

<wchodzi z feniksem> Fawkes ty zostaniesz tutaj <wskazuje na szafe, na która siada feniks> <pisze krótki list>
*Zaopiekuj sie nim, nie sprawi kłopotów, jak wróce to napisze Wink

*
<kładzie list na biurku, po czym wychodzi>

Valefor

<wchodzi, siada przy biurku, czyta zostawiony list i spogląda na Fawkesa> Ulala... ale mnie zaszczyt kopnął. <stawia miseczkę z wodą i jakimś jedzeniem na szafie, głaska feniksa i wychodzi>

-----------------------------

<wchodzi, trzaska drzwiami i opiera się o nie, po policzku spływa jej jedna łaza, szybko ją ociera i siada w fotelu, spogląda na Fawkesa, który po chwili niepewnie podlatuje i siada na kolanach, zasypia>

Ichigo Kurosaki

<wchodzi po cichu, widząc, iż Fawkes leży obok Val, podchodzi do nich, i szepcze do feniksa> Fawkes, chodź tutaj <wskazuje na swoje ramie> <feniks, wlatuje ostrożnie na ramie> Branoc Val :* <bierze koc i przykrywa nim dziewczynę, po czym wychodzi tylko raz oglądając sie za siebie>