Zakazany las
Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3 ... 75, 76, 77 ... 81, 82, 83 Następny

Shilla

<patrzy bezradnie na Zanki> Sheel <robi jej się smutno, bardzo smutno. Wstaje, przechodzi parę kroków, kuca tuż przed nim, dotyka dłonią Jego policzka> Sheelal <patrzy na to, jak On się smuci>

żółtooki

Shilla

<odchyla Jego łokcie, siada mu na kolana, zaplata dłonie za Jego szyją, przekłada głowę przez Jego prawe ramię, zaczyna się trząść> kocham Cię, rozumiesz? Bardzo Cię kocham ale nie mogę, zrozum, nie rób tak <trzęsie się coraz bardziej, przytula swój policzek do jego policzka>

żółtooki

Shilla

<patrzy mu w oczy> nie chcę, nie mogę <w oczach ma łzy> Kochanie, proszę Cię, proszę <przytula się> nie rób tak, nie rób, bo mi też jest smutno <całuje go w czoło> wybudź się z tej melancholii, jestem tylko Twoja, nawet jeśli nie jesteś moim mężem, jesteś dla mnie całym światem, nawet słońce blednie w naszym uczuciu <przytula się> nie rób tak... <łzy powoli zaczynają płynąć po jej gładkiej cerze>

żółtooki

Ty nie możesz... a może ja tez nie <Mówi bezbarwnym, smutnym głosem, na wskroś przeszytym cierpieniem, z którym nie może sobie poradzić> Całe moje życie, to jedna wielka niepewność, nigdy nic stałego... Ciągle tylko „prawie” <Wzdycha> To może mi powiesz, dlaczego nie możesz? Bo boisz się, że będę miał inne żony?

Shilla

Też, po prostu <myśli> nie chcę... a dlaczego nic stałego? Ty myślisz, że to od stanu cywilnego zależy, czy ja będę dalej z Tobą czy nie? <odsuwa się> chyba mnie za mało cenisz... ładnie to powiedziałeś, no nieźle, dziękuję, że tak mi wierzysz w moją miłość co do Ciebie... no, dobrze <wzdycha, ściera łzy, uspokaja się, schodzi z Jego kolan, siada obok, ale nie całkiem blisko> każde życie to zawsze "prawie"... ale ja tu nie jestem "prawie z Tobą" i "prawie całkiem" dla Ciebie <ucicha, patrzy bezradnie na Zanki>

żółtooki

<Wcale nie ma zamiaru jej pocieszać, jej słowa nie przekonały go. Powstrzymuje się ze wszystkich sił, by nie powiedzieć czegoś, czego potem będzie żałował. W końcu odzywa się bardzo cicho> Gdybyś Ty naprawdę kochała mnie tak jak mówisz, to nie było by to dla Ciebie różnica <Spuszcza nisko głowę, i zakrywa ją dłońmi. Zaciska pięści na włosach i pociąga mocno.
Chce sobie zadać ból, by odpędzić uwagę od tego, co boli gorzej niż jakakolwiek rana>

Shilla

<nie wytrzymuje, odskakuje z pieńka jak oparzona> mnie nie ma robić różnicy? Więc jaka to dla Ciebie różnica, jaka?! <zaczyna się denerwować, oczy robią się małe, płytkie, czerwone, pełne żalu, złości i bólu> czyli według Ciebie-nie kocham Cię, tak? Przestań! <w porywie szału odwraca się i biegnie przed siebie>

Ichigo Kurosaki

*uważaj bo na Puszka trafisz Razz

A ostatnio nie ma humoru Razz

*

żółtooki

Shilla

Valefor

Ichigo Kurosaki

Valefor

Nic <uśmiecha się> Czekam na Ciebie ^^