Pub pod Trzema Miotłami
Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3 ... 78, 79, 80 ... 107, 108, 109 Następny

Valefor

<wchodzi do pomieszczenia bierze dwa kremowe i kieruje się w stronę stolika przy którym siedzi Sheelal> Cześć. Przeszkadzam? <spogląda na zwoje pergaminów i zastanawia się czy lepiej nie będzie jak sobie pójdzie>

żółtooki

<Podnosi głowę, spostrzega Valefor i uśmiecha się szczerze.> Cześć!Jasne, że nie, siadaj! <Odgarnia ręką stos papierów. Gdy zabiera ręke znowu zwalają się na stół, wiec uderza je energicznie, co sprawia, że zgniecione nie zabierają już miejsca, które zrobił dla Valefor> Co słychać? <Uśmiecha się jeszcze szerzej>

Valefor

Nic ciekawego... ogólnie to jestem padnięta. Proszę <podaje mu kremowe i sama siada na krześle> Widze, że lekko zajęty jesteś? <spogląda na papiery>

żółtooki

<Odbiera piwo> Dziękuję <Wypija potężnego łyka> A tam, takie zajęcie... Miałem do napisania parę rzeczy, napisałem jedną i mam dość, tak mnie ręka boli że nie wiem...
<Odchyla się lekko dotyku, odsłaniając kartkę na której przed chwilą coś bazgrolił. Mimo iż pismo jest nieprawdopodobnie koślawe i brzydkie można bez trudu rozczytać następujący tekst:
Postanowienia
1. Zacząć w końcu używać tego czegoś, co nazywam mózgiem, do cholery!
2. Przestać się nad sobą użalać
3. Nigdy nie pytać o Niezłomnego!!!
4. Zacząć dbać o siebie
5. Słuchać, co do mnie mówią
6. Codziennie zjeść chociaż jedną kaloryczną rzecz >

Valefor

<Spogląda na pergamin> No to życzę powodzenia... <spogląda na Sheelala i wypija łyka> Kiedyś próbowałam czegoś podobnego... po dwóch dniach mi przeszło...

żółtooki

<Spogląda na nią i uśmiecha się> Ja tez już nie pierwszy raz, ale... No musze, Musze zmienić w sobie pewne zachowania... <Robi dziwną minę jakby sam nie wiedział czego chce> Czemu tylko dwa dni?

Valefor

Jakoś nie potrafię zmusić się do zmian... głupi charakter... <uśmiecha się i wypija łyk piwa>

żółtooki

E tam. Żaden głupi charakter. Mże nie zależało Ci aż tak bardzo...

Valefor

Pewnie dlatego... nigdy jakoś nie mam do tego zapału <patrzy na Sheelala> Tylko ty się nie zniechęć przez moje gadanie!

żółtooki

Ja się nie zniechęcę... <Podsuwa ku sobie kartkę i objeżdża tekst pazurem tak, że powstaje kwadrat. Wyjmuje go z łatwością i wkłada do kieszeni, poczym bierze łyk piwa i odstawia butelkę w powstałą dzięki wycięciu kwadratową dziurę> Bo ja naprawdę chce to w sobie zmienić...

Valefor

Widać na kilometr, że masz wielki zapał do tego i masz dla kogo się zmieniać... <wypija łyk piwa>

żółtooki

Noo... Aż na kilometr? <Bierze nową kartkę, kładzie przed sobą i rozprostowuje ją przedramieniem. Bierze pióro i zaczyna bazgrolić:
Kochana Siostrzyczko...(Chwila na zastanowienie)
To ja, Twój brat...
Odrzuca pióro na bok> Niieeeee no.. pisarzem to ja nie będę...

Valefor

<patrzy na poczynania Sheelala> Nie załamuj się Wink

żółtooki

Kiedy ja nie umiem, mój najdłuższy tekst miał dwa akapity! <Zaczyna rysować po pergaminie, zaraz pod tym co zdołał wypocić>

Valefor

Kiedyś powstaną dłuższe... musisz tylko chciec.