Pokój życzeń
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7 Następny

Valefor

W jednej z wież Hogwartu znajduje się pokój. Nie jest on takim zwykłym na jaki może ci się wydawać. Bowiem jest to pokój życzeń.

Chris Clavius

<przychodzi>jejku ale tu fajnie !!! ale nudy!!!<wychodzi>

Adekdt

Przychodzi ,,Potrzebuje miejsca do spania" wchodzi a tu loze na caly pokoj <pada na lozko><zasypia><chrapie>Achhhh...<wychodzi>

żółtooki

<Wchodzi, rozgląda sie, i sprawdza, czy aby napewno jest sam. Poczym siada pod scianą, tuż obok drzwi>

Varde

Potrzebuję miejsca, w którym mogłabym się spotkać z żółtookim w cztery oczy.
<Wchodzi do pomieszczenia>
Witaj.

żółtooki

<Wstaje. Zamyka za nią drzwi, i sprawdza, czy dokładnie zamknął. Wyszukawszy wzrok Varde spogląda jej w oczy i mówi> Życzę sobie, by nikt tu nie wszedł, aż skończymy rozmowę.
<Powiedziawszy to podchodzi wolno, by zatrzymać się w odległości 2 metrów od byłej nauczycielki>
Witam <Kłania się głęboko i z szacunkiem>

Varde

Więc o czym chciałeś ze mną porozmawiać?
<Opiera się plecami o ścianę i patrzy na żółtookiego>

żółtooki

Może usiądziemy? <Wychodzi bardziej na środek> Życzę sobie taki stolik, jaki zaplanowałem wtedy, w trzech miotłach.
<Materializuje się stolik, jakby żywcem wzięty z knajpki, a na nim dwie herbaty i dwa kawałki ciasta. Przy nim zwyczajne krzesła. Podchodzi do jednego z krzeseł, i odsuwa je>. Proszę... <zachęca ja spojrzeniem>

Varde

Dziękuję bardzo.
<siada i patrzy wyczekująco>

żółtooki

Na początek chciałbym zapytać.. <Mówi spokojnie, oddychając równo. Da się wyczuć w sposobie mówienie, ze starannie, ale i z niepokojem dobiera słowa> W skali 1 do 10, jak bardzo cię zawiodłem?

Varde

Posłuchaj, szczerze mówiąc, to niewiele mi wiadomo o tej całej sprawie z różdżką, bo nie było mnie wtedy w zamku, a Ichigo coś tam tyko napomknął. Żal mi tylko, że chcesz zrezygnować z szansy jaką daje ci nauka w Hogwarcie.
<Popija herbatę wciąż wpatrując się w żółtookiego.>

żółtooki

Sama afera z różdżką jest kroplą w morzu. Jeśli już przy tym jesteśmy, to jedynie czuje się winny temu, iż Darius utracił rodzinną pamiątkę. Nie ściągnąłem Cię, żeby rozmawiać o różdżce, która szczerze mówiąc niewiadomo do kogo należała, ja nie wierze w ta teorię...<podnosi wzrok> Nie odpowiedziałaś na moje pytanie. Jak bardzo Cię zawiodłem swoim czynem?

Varde

Chodzi ci o rezygnację?

żółtooki

Tak, o to mi chodzi. <Urywa i czeka na odpowiedz> Szczerze, poprosze...

Varde

Szczerze? Dałabym 6,5. Miałam nadzieję, że będziesz potrafił stwić czoła drobnym kłopotom i udowodnisz, że jesteś tak dobry jak inni, a może nawet lepszy. Bo widzisz, mógłbyś dokonać wielkich rzeczy... Ale ta decyzja i to, co dla ciebie oznacza "zbyt wiele" jest twoją sprawą i nie mnie osądzać.