Wieża astronomiczna
Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3, 4, 5, 6 Następny

żółtooki

<Zaskoczony> Ja? Urazy? Niby dlaczego? <Drapie się po głowie> Ja się naprawde Ciesze z Waszego szczęścia!

Valefor

Nie po prostu zdawało mi się, że jakoś ostatnio z Ichigo nie macie najlepszych kontaktów....

żółtooki

<Spogląda na nią, jakby poruszyła ważny dla niego temat> A... o to Tobie chodzi... No rzeczywiście tak się jakoś... <Szuka odpowiednich słów> zrobiło. Ale to nie znaczy że Go nie lubię. Ja.. hmmm... <Zawiesza wypowiedz>

Valefor

<patrzy na Sheelala wsłuchując się w jego słowa> Czyli mogę zacząć się obawiać wszystkiego?

żółtooki

<Przekrzywia głowę na bok> Nie rozumiem... Niby czego miałabyś się obawiać?

Valefor

Nie... niczego, ja tak do siebie <lekko się uśmiecha> Jakoś ostatnio przez głowę przelatuje mi nieskończenie wiele myśli... jeszcze nie przyzwyczaiłam się do tego.

żółtooki

Ty się nie masz czego obawiać... To ja się obawiam.

Valefor

Obawiasz się... czego? <patrzy niepewnie na Sheelala>

żółtooki

Obawiam się o siebie... <Zawiesza na moment głos szukając odpowiednich słów> Troche się zmieniła.. moja sytuacja. Zaczęło mi zależeć na mym zdrowiu i życiu, bo nie żyje już tylko dla siebie samego.

Valefor

<lekko się uśmiecha i spogląda w gwiazdy> No to chyba zmiana na lepsze, prawda?

żółtooki

<Uśmiecha się szczerze> Na bardzo lepsze. Na lepsze niż mi się kiedykolwiek śniło. I mogę tobie powiedzieć, jako dowód, że nie przestałem szanować Ichigo. Jak cholera chciałbym z nim wypić za moje szczęście.

Ichigo Kurosaki

<wchodzi> Więc masz okazję Wink

Valefor

<spogląda na wchodzącego Ichigi> Widzisz Sheelal niektóre marzenia się spełniają.

żółtooki

<Spogląda na niego i wyszczerza zęby w uśmiechu, a w oku widać mu błysk zaskoczenia> Nawet nie wiesz jak się cieszę.

Ichigo Kurosaki

miło mi to słyszeć Smile

Hej Val