Gabinet prof. Valefor
Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3 ... 31, 32, 33 ... 37, 38, 39 Następny

żółtooki · Wysłany: Sob 22:14, 03 Mar 2007 Temat postu:

Eeee... Ja nic nie mówię... Valefor... co Ci się stalo? <Przekręca się na bok, krzywi się lekko> Ja nic nie pamiętam...<Zanki podchodzi do niego, a on gładzi ją palcem po pysku> Zanki, piękna...

Valefor · Wysłany: Sob 22:15, 03 Mar 2007 Temat postu:

<próbuje wstać jednak zaczyna jej się kręcić w głowie i upada> Cholera! Zachciało mi się ratować... <kaszle> Ichigo.... wiesz, że Cię kocham? <uśmiecha się>

Ichigo Kurosaki · Wysłany: Sob 22:17, 03 Mar 2007 Temat postu:

Wiem, wiem to... <głos mu cichnie> nie ty chyba... ty nie możesz... <spojrzał jej błagalnie w oczy> nic Ci nie będzie prawda ?

żółtooki · Wysłany: Sob 22:18, 03 Mar 2007 Temat postu:

[Dlaczego wydaje mi się, że to ma coś wspólnego ze mną?]
<Patrzy nieco zaskoczony, wciąż jeszcze jednak mało świadomy.>
To przeze mnie? Valefor... Ichigo?

Valefor · Wysłany: Sob 22:21, 03 Mar 2007 Temat postu:

Nic... nie będzie. <czuje jak zamykają się jej oczy> Obiecuje... <wypluwa na dywan trochę krwi>

Ichigo Kurosaki · Wysłany: Sob 22:22, 03 Mar 2007 Temat postu:

boże <za pomocą różdżki tamuje jej krew> Val... nie zostawiaj mnie <przytulił się do niej>

żółtooki · Wysłany: Sob 22:23, 03 Mar 2007 Temat postu:

<Parzy na to przerażony. Serce znowu mu przyśpiesza. To boli... Ściska Testralice za szyje, az ta piszczy> Przepraszam! Ichigo, Valefor! Przepraszam!

Valefor · Wysłany: Sob 22:24, 03 Mar 2007 Temat postu:

Nic mi nie będzie... to tylko skutki uboczne... Sheelal jak mi jeszcze raz będziesz próbował doprowadzić się do takiego stanu to własnorącznie Cię zatłukę... <przymyka oczy>

Ichigo Kurosaki · Wysłany: Sob 22:26, 03 Mar 2007 Temat postu:

<podnosi ją i kładzie na łóżku> jestem przy tobie <chwyta jej dłoń, i trzyma tak, jakby nie chciał jej puścić do innego pokoju, jakby za wszelką cenę chciał zachować przy sobie, aby nic się jej nie stało> Sheelal dasz radę wstać ? <mówi do Sheelala nadal patrząc na Val>

żółtooki · Wysłany: Sob 22:28, 03 Mar 2007 Temat postu:

Valefor.. Ja... Ja nic nie próbowałem... to mi się samo zrobiło! Przepraszam! Przepraszam! <Zaraz zadusi Testrala> Valefor przepraszam! Ichigo, Shilla, przepraszam! Zanki, przepraszam! <Puszcza zwierze, które odskakuje>
Tak, dam rade <Wstaje, lekko sie chwiele, na szczescie Zanki decyduje sie mu pomóc>

Valefor · Wysłany: Sob 22:30, 03 Mar 2007 Temat postu:

Sheelal... nie panikuj. <zamyka oczy> Nic nie będzie... wszystko dobrze... <kaszle> jest... <oddech powoli jej się wyrównuje>

Ichigo Kurosaki · Wysłany: Sob 22:31, 03 Mar 2007 Temat postu:

<przygląda się jej zatroskanym wzrokiem> Sheel połóż Shillę na łóżku... <wskazał na dziewczynę, która leżała na podłodze>

żółtooki · Wysłany: Sob 22:33, 03 Mar 2007 Temat postu:

Ja.. ja... Shilla? <Dopada do nieprzytomnej dziewczyny> Shilla? Shillunia? Co Ci jest? Co się tu w ogóle stało? <Jest zaskoczony jak nigdy, spocony, oczy okrągłe, źrenice cienkie. Bierze Shille na ręce i kładzie ją na łózku>

Valefor · Wysłany: Sob 22:39, 03 Mar 2007 Temat postu:

Ichigo... przepraszam, słabo mi jest... <czuć jak jest cała rozpalona>

Ichigo Kurosaki · Wysłany: Sob 22:40, 03 Mar 2007 Temat postu:

czegoś potrzebujesz ? Może skoczę po Panią Pomfrey ?