Zakazany las
Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3 ... 47, 48, 49 ... 81, 82, 83 Następny

żółtooki

<Chwyta ją pod ramie i silnym ruchem podnosi na nogi> To chyba nie wina okularów a śniegu... wszystko przysypało, nie za bardzo widać przeszkód... Jesteśmy w takim miejscu teraz <Zwalnia uchwyt> gdzie możesz sobie pozwiedzać... Pięknie tu, nieprawdaż? <Oddala się o parę kroków i obserwuje ją bacznie, a jego żółte oczy iskrzą w półmroku jak egzotyczne kamienie szlachetne>

Jacke

<ogląda z zachwytem wszystko co ją otacza><nagle widzi zielone oczy miedzy drzewami><podchodzi i widzi dziwne, małe, skrzydlate zwierze> co to jest...

żółtooki

<Podchodzi i przygląda sie stworzeniu> Nie wiem.. (możesz lepiej opisac to zwierze?)

Jacke

<bierze na ręce dziwne zwierzę> ma zielone futerko, kły, bez uszu, ciemne skrzydła i zielone ocy... <przyglada się>

żółtooki

<Patrzy> Nie mam pojęcia, co to może być... na prawdę... Trzeba by zapytać nauczyciela ONMS

Jacke

może bedzie wiedział... <stworzenie wyskakuje jej z rak> ej! <idzie za nim>

żółtooki

<Idzie za nią, a Terstalica za nim> Tylko żeby nas jego mamunia nie dopadła...

Jacke

mały, wracaj tu! <rzuca się i łapie stworzonko> przydał osię rzucanie za zniczem XD <leżac widzi przed soba duze zielone stopy> spuszcza głowe i wyciąga zwierzaka do góry> tylko spokojnie tylko spokojnie... cholera!

żółtooki

<Zatrzymuje się> O, mamunia... <Podchodzi do niej, na ugiętych nogach, pochyla się, i chwyta ja delikatnie za kostki. Starając się nie wykonywać gwałtownych ruchów napręża mięsnie i ciągnie ją powoli po śniegu w swoją stronę> Połóż to szczenię... Zaraz może Ci... nam się przydac uciekanie przed tłuczkiem...

Jacke

<zostawia szczenię> eee.... na kółku nie uciekałam przed tłuczkiem, tylko raz na włąsną ręke.... no, może dwa.... raz sie udało... o drugim mam gdzieś siniaki ^^'

żółtooki

<Bez słowa ciągnie ją za kostki w stronę przeciwległa do zwierzęcia. W miarę zwiększania odległości coraz szybciej, aż w końcu chwyta ja w pól i stawia nogi bardzo blisko siebie. Wydaje ciche przeciągłe warkniecie, i Testralica staje miedzy nimi a zwierzętami, które po chwili zaczynają się powoli oddalać.
Sheelal ociera czoło przedramieniem> Lepiej uważaj przy zawieraniu znajomości...

Jacke

eee... tak, tak ^^'' <patrzy za zwierzetami> ale chyba masz tu jakies bezpieczne znajomości, co ? ^^

żółtooki

Mam ją <pokazuje Testrala> Dobrze tez żyłem swego czasu z jednym centaurem.. <Rusza powoli dalej, oglądając się na nią, co ma oznaczać ze oczekuje by podążała za nim> Ale nie widzieliśmy się od jakiegoś czasu.. Widywałem tez trole... Głupie są, ale miło się je obserwuje.

Jacke

<podąża za nim ogladając sie co chwila do tyłu> nigdy nie widziałam centaura na oczy...muszą być ciekawe... <gapi się w ziemie><coś jest nie tak...>

żółtooki

Są, mają niesamowitą osobowość, fascynująca kulturę... <Stara się iść blisko niej, zaczyna sobie zdawać sprawę, ze zabieranie jej do lasu było jednak bardzo głupim pomysłem... Nagle zatrzymuje się, chwyta ją za ramie, by tez ją zatrzymać. Znajdują się teraz na urwisku. W oddali widać jezioro i zamek -wielkości pudełka po czekoladowych żabach. Przy jeziorze jaśnieje biały punkcik> Spójrz tam... <Pokazuje na punkcik> Jednorożec...