Sowiarnia
Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 18, 19, 20 Następny

ooo.

<przywiązuje Sowie do nogi karteczkę i wypuszcza ją>
<patrzy jak leci>
Smile

żółtooki

<Zaskoczony unosi brew do góry, i oparłszy się plecami o ścianę z ciekawością w głosie:>
Jaka dyskoteka? Gdzie?

Darius Voldemort

Będzie o 18:10 na wielkiej sali Smile

za 5 min

żółtooki

Hehe, to znowu bym musiał się urwać Wesleyowi.. <Mruga porozumiewawczo>
A co tam... He He, idziemy?

Darius Voldemort

Oczywiście chodzmy Smile

żółtooki

<Uśmiecha się i powoli wychodzi, oglądając się, czy Darius idzie za nim. Po chwili już go nie ma w sowiarni>
=====================================
<Wpada jak burza do sowiarni, nie bacząc kogo, lub co po drodze popycha. Rozkłada szeroko ramiona, i patrząc zrozpaczonym wzrokiem w zdumione okrągłe oczy swojej sowy krzyczy> Roderu, chodź do mnie maleńka! Chodź bo czuje że nie wytrzymam <Sowa zlatuje z grzędy i siada mu na kolanach. Obejmuje ptaka obiema rękami, wtula głowę w jego pierzaste plecy i zastyga w bezruchy i absolutnej ciszy>
-------------------------------------------------------------------
<Sadza sobie sowę na ramie, otrzepuje się, prostuje, wstaje. Idzie do drzwi, mrucząc do siebie>
Pewnego dnia..
Pewnego dnia pękło niebo..
I runął straszny deszcz...
Wtedy krzyknął ktoś...
I chłód ogarnął wszystkie serca...
<Znika za drzwiami>

Adekdt

<wchodzi> Hermes! <sowa zlatuje mu na ramie> zanies ten list do mamy<mowi przywiazujac list do nogi sowy> <patrzy za sowa az nie znikla> Powodzenia!<mowi> <mysli chwile> po 10 min wychodzi

Varde

<Wchodzi>
Silwanus! Sil, gdzie jesteś?
<Z żerdzi sfruwa ciemno upierzona sowa>
Haj, mały, zanieś ten list.
<Przywiązuje list do nogi sowy, głaszcze ją po głowie>
<Patrzy jak ptak wylatuje po czym wychodzi zamykając za sobą drzwi.>

żółtooki

<Wchodzi do swojego ulubionego miejsca w zamku. Nie zwracając uwagi nawet na swoją sowę, podchodzi do okna i jak zwykle usadawia się na parapecie. Po kilku minutach natrafia na wzrok jego sowy, która sfrunęła z grzędy i usiadła mu na brzuchu>
Tylko dla ciebie jestem kimś więcej, jednym z wielu głupich, nic nie rozumiejących i nie zasługujących na odrobine zaufania uczniów. <Głaszcze ptaka>

ooo.

<wchodzi>
<widzi swoją sowę>
o,jesteś Smile

<głaszcze ją>
<przywiązuje jej list do nóżki>
Zawieź to mamie,drogę znasz Wink

żółtooki

<Podnosi głowę, i nagle zdaje sobie sprawę, że właśnie się przebudził ze snu>
[Cholera.. nawet nie spostrzegłem, kiedy zasnąłem... Heh]
<Zeskakuje z parapetu, odnosi sowę na drążek, i wychodzi zataczając się lekko>
=========================================
<Wchodzi do sowiarni. Już w drzwiach wita go jego sowa, która siada mu na ramieniu. Przybysz podchodzi do okna, wyjmuje z kieszeni swoją sakiewkę i różdżkę obwiązaną sznurkiem. Zagląda do woreczka na pieniądze i wyjmuje jedną monetę>
To na szczęście.. <Szepcze. Chwile stoi i patrzy przez okno na błonia>
Będzie mi brakować jedynie tego widoku. <Wychodzi z sowa na ramieniu>

Varde

żółtooki

Ginny Weasley

<wchodzi>Teodora!!!...<rozglada się> No jesteś w koncu Laughing

<przywiazuje karteczkę do nogi sowy> Leć i daj to mamie, tylko nie zbocz z drogi jak ostatnio... <patrzy jak Teodora odlatuje> <wychodzi z uśmiechem na twarzy>

Valefor

<wchodzi, nad jej głową przelatują sowy. Podchodzi do małego okienka wychodzącego na błonia. Staje przed nim i wpatruje się w widok.>
-----------------
<po pewnym czasie zauważa, że ciągle wpatruje się w jeden punkt i odwracając niechętnie wzrok wychodzi>