Kwatera Sheelal'a
Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3 ... 9, 10, 11 ... 52, 53, 54 Następny

Shilla

O co <podnosi głowę, patrzy czerwonymi oczami na niego> o co <szepcze>

żółtooki

<Wzdycha znowu> Boje się, ze kiedyś naprawdę odejdziesz

Shilla

Nie kochanie, jesli nie dasz mi powodu, to nigdy...nie wiem jak ty, ale ja jestem wykończona po tym <wstaje, podchodzi jak była do łóżka, podnosi kołdrę, kładzie się, przykrywa> a ty?<uśmiecha się>

żółtooki

A ja jestem... Zagubiony... I wcale nie chce mi się spać, czuje ze nie zasnę całą noc... <Spuszcza wzrok>

Shilla

Kocham cię, to ci powinno wystarczyć, nie bój się o "nas" <pokazuje ręką na łóżko> chodź <ziewa, oczy robią się pfle, powieki ciężkie>

żółtooki

<Patrzy jak zasypia> Powinno... Ale nie wystarcza.... <Siada, przyciąga ku sobie ubranie i ubiera się, poczym wstaje, gasi światło i wychodzi z pomieszczenia. Po chwili wraca, kładzie się do łóżka, by przemęczyć się całą nic ze swoimi myślami na temat tego, co usłyszał>
-------------------------------------------------------
<Budzi się z płytkiego, niespokojnego snu i wychodzi>

Shilla

<budzi się, trochę zaniepokojona, nie widzi Sheelala. Wstaje, okrywa się prześcieradłem, podchodzi do drzwi, otweira, staje w futrynie i czeka>gdzie jesteś <szpecze do siebie, poprawia prześcieradło, które z jej ramienia zjechało>

żółtooki

Shilla

<patrzy> przyjdziesz teraz spać ze mną? spać powtarzam <patrzy na niego>

żółtooki

Spać? <Patrzy na nią łagodnie> Nie wyszło mi to dziś w nocy

Shilla

to teraz ci wyjdzie <przyciąga go za drzwi, puszcza prześcieradło, ciągnie do łóżka> teraz idziemy dobrze, głęboko spać...spać! <patrzy na niego, kładzie się do wyra. Oczekuje na rozwój wydarzeń>

żółtooki

<Kładzie się posłusznie obok na brzuchu, kuli uszy i zastyga w bezruchu w tej pozycji>
------------------------------------------------------------------
<Po całej nocy udawania wstaje z łóżka i wychodzi>

Shilla

<budzi się, nigdzie nie widzi ukochanego>Pewnie w barze... <myśli, po czym ubiera się i wychodzi>

żółtooki

<Wchodzą. Sheelal uśmiecha się lekko na widok znajomych ścian.>

Shilla

<na chwilę zamiera> a jeżeli on tu przyjdzie? ja nie chcę <smutna jak 1500>