Kwatera Sheelal'a
Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3 ... 37, 38, 39 ... 52, 53, 54 Następny

Shilla · Wysłany: Pią 21:34, 09 Mar 2007 Temat postu:

<udaje, że nie słyszy> Zanki, Zanki! Teraz tu! <pokazuje> A Ty musisz zejść i przesunąć regał, bo poziomami musimy robić.

żółtooki · Wysłany: Pią 21:39, 09 Mar 2007 Temat postu:

<Zeskakuje z drabiny> Kochanie... To jest dużo pracy... Może pójdę po Goftdritta... dla niego taka ściana to zabawa... <przesuwa drabinę we wskazane miejsce i znowu włazi, nieco niechętnie. Zanki już piszczy i daje znaki, ze znudziła jej się ta gra>

Shilla · Wysłany: Pią 21:41, 09 Mar 2007 Temat postu:

Zanki, będziesz miała swój pokoik, więc nam po prostu pomóż, maleńka <głaszcze> Sheel, tam gdzie skończyłeś zacznij...

żółtooki · Wysłany: Pią 21:43, 09 Mar 2007 Temat postu:

Shilla... nie słuchasz mnie <Masuje sobie ramie, i zaczyna uderzać dalej. Uderza póki nie opada z sił, wiec robi sobie krótką przerwę, i uderza dalej. Zanki natomiast fuka na ścianę i ucieka.>

Shilla · Wysłany: Pią 21:45, 09 Mar 2007 Temat postu:

Zanki, fu! <zabiera młotek od Sheela i sama wali w ścianę. Rozbija niezły kawał> słucham, dobrze słucham...

żółtooki · Wysłany: Pią 21:48, 09 Mar 2007 Temat postu:

Shilla, przestań! <Wyrywa jej młotek> My się tu nieźle napocimy, a dla niego to jest.. może nie jest nic, ale na pewno mniej niż dla nas! No i przynajmniej pozbędziemy się tej wrogości wzajemnej... Nie musisz z nim rozmawiać!

Shilla · Wysłany: Pią 21:49, 09 Mar 2007 Temat postu:

Sheelal, to ma być nasz dom. Nie jego. Nie chcesz się męczyć, to usiądź, ja to zrobię sama. <pracuje dalej>

żółtooki · Wysłany: Pią 21:52, 09 Mar 2007 Temat postu:

Ok., dobrze... nie było rozmowy, tylko się nie gniewaj <zabiera jej młotek i tłucze dalej. Czuje, że zaraz ramie wyskoczy mu ze stawu...> Tylko... że to moja jakby rodzina.. OK., Ok., nic nie mówiłem...

Shilla · Wysłany: Pią 21:54, 09 Mar 2007 Temat postu:

Ja też jestem jakby Twoją rodziną... daj ten młotek, ja nie jestem zmęczona. Naprawdę.

żółtooki · Wysłany: Pią 21:56, 09 Mar 2007 Temat postu:

No to będziesz... To idzie po gnatach, my nie mamy przyłożenia i nami telepie... Trzeba mieć... no, muskuły <Ostatnie słowa wycedza przez zęby>

Shilla · Wysłany: Pią 21:59, 09 Mar 2007 Temat postu:

<patrzy na niego kątem oka, robi "łabądka" po czym wali dalej w ścianę> Tobą, Kochanie i Zanki telepie... pokładam w Tobie większe nadzieje Testralico, w końcu jest to szczególnie dla Ciebie... <wali dalej w ściane, podchodzi do Sheela na moment, wewnętrzną stroną jego koszuli wyciera pył i kurz z twarzy>

żółtooki · Wysłany: Pią 22:01, 09 Mar 2007 Temat postu:

<Wzrusza ramionami i postanawia zdać się na rozwój wydarzeń. Albo to zrpbia, albo nie. Tyle ile jeszcze może, tyle wali. Zanki pierdnięciem daje im do zrozumienia, jakie jest jej zaangażowanie.> Niewdzięcznica <Mruczy do siebie patrząc kątem oka na zwierze>

Shilla · Wysłany: Pią 22:03, 09 Mar 2007 Temat postu:

Sheel, przerwij. Znki, nie to nie. Nie musisz tu przebywać. <odkłada młotek i wymownie patrzy na Sheela. Siada na kanapę>

żółtooki · Wysłany: Pią 22:06, 09 Mar 2007 Temat postu:

E? Taki bajzel zostawimy? Zanki, Ty, Ty... Cholero Ty! <Spogląda na Shille> Ok.. odpoczniemy i wznowimy to potem <Podchodzi i siada koło niej.> Jak ja się zmęczyłem...

Shilla · Wysłany: Pią 22:08, 09 Mar 2007 Temat postu:

Nie o to chodzi. zastawi się meblem... <patrzy wymownie na Sheela> to miało być <podkreśla> szczególnie dla Zanki...ale może dalej mieszkać na dworze.