Autor |
Wiadomość |
Niezłomny
Dołączył: 21 Lut 2007
Posty: 650
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z daleka
|
Wysłany: Śro 18:06, 28 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Czyli było Ci tam za dobrze...
<Wciąż patrzy uważnie, zaciekawiony jej historią>
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Słoneczko
Dołączył: 26 Mar 2007
Posty: 95
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: się biorą dzieci?
|
Wysłany: Śro 18:10, 28 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
No właśnie... taka patologia w drugą stronę. Zero samodzielności <podciąga nogi pod brodę i patrzy na niego> jeszcze z nikim nie dotarłam w tej rozmowie tak daleko, bo zawsze mi mówili, że jestem głupia, próżna itp., że narzekam na takie, jak to mówili „szczęście”
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Niezłomny
Dołączył: 21 Lut 2007
Posty: 650
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z daleka
|
Wysłany: Śro 18:15, 28 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Nie uważam Cię ani za głupią, ani za próżną.
<Opiera się łokciem o zamknięta klawiaturę pianina>
Nie ma to jak poprawne relacje z ojcem. Ciekawe, czy to w ogóle możliwe...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Słoneczko
Dołączył: 26 Mar 2007
Posty: 95
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: się biorą dzieci?
|
Wysłany: Śro 18:18, 28 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
A co, ty tez miałeś problemy ze swoim starym?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Niezłomny
Dołączył: 21 Lut 2007
Posty: 650
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z daleka
|
Wysłany: Śro 18:28, 28 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Trudno nazwać problemem coś, czego nie ma. Moje relacje z ojcem nie były na tyle złe, co wcale ich nie było. Nie byliśmy sobie bliżsi niż para nieznajomych.
<Prostuje się, kładzie sobie dłoń na kolanie.
Patrzy w sufit, jakby chciał coś z niego wyczytać.>
Tak naprawdę przez mojego ojca zaczęła się cała moja niedola...
<Na bogów, co się dzieje?!?
Zaczyna o tym mówić sam z siebie.
Osobie, której nie zna!>
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Słoneczko
Dołączył: 26 Mar 2007
Posty: 95
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: się biorą dzieci?
|
Wysłany: Śro 18:32, 28 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Sorry, że jestem taka wścibska, ale... jaka niedola? <siada po turecku na łóżku, przestaje głaskać pieska i patrzy się na niego>
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Niezłomny
Dołączył: 21 Lut 2007
Posty: 650
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z daleka
|
Wysłany: Śro 18:44, 28 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
<Jej zaciekawienie wprawia go w dziwny stan poczucia bezpieczeństwa.
Czyżby ktoś, kto naprawdę chce go poznać?
Ktoś o duszy Ronderu?
A może na jakieś niecne plany.
Może chce poznać jego słabe punkty i obrócić je przeciw niemu...
Czeka go bardzo trudne wyzwanie...
Zaufać>
Mój ojciec sprzedał mnie handlarzowi Dijesh An. Byłem szkolony na wojownika.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Słoneczko
Dołączył: 26 Mar 2007
Posty: 95
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: się biorą dzieci?
|
Wysłany: Śro 18:49, 28 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
<krzywi się> co to znaczy sprzedał?!? Ciebie sprzedał.. jak.. jak komórkę? Jak kilogram pomidorów? Jak.. jak rzecz?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Niezłomny
Dołączył: 21 Lut 2007
Posty: 650
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z daleka
|
Wysłany: Śro 18:53, 28 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Tak, jak rzecz. Wziął za mnie dużo pieniędzy. To u nas powszechny zwyczaj. Potem nadal mieszkałem w domu rodzinnym, ale mój „pan” łożył na moje utrzymanie i zabierał na okresowe szkolenia <Przymyka oczy, jakby gorzej się poczuł.
Trwa to chwile. Wspomnienia przepłynęły przez niego falą bólu pozostawiając po sobie jedynie wilgoć>
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Słoneczko
Dołączył: 26 Mar 2007
Posty: 95
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: się biorą dzieci?
|
Wysłany: Śro 18:56, 28 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
<wykręca buzie w dziwnym grymasie, bo nie podoba jej się, że ktoś kiedyś tak mu zrobił. Jej ojciec chyba by jednak jej nie sprzedał. No ale to nie wytłumaczenie skoro nikt nie chciał jej kupić.> A ty nie chciałeś być wojownikiem?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Niezłomny
Dołączył: 21 Lut 2007
Posty: 650
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z daleka
|
Wysłany: Śro 19:03, 28 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Nie, nie chciałem. To była ostatnia profesja, w której się widziałem... Nawet jako dziecko.
<Wciąż patrzy spokojnym wzrokiem. Nie widać po nim zdenerwowania.
Bo nie jest zdenerwowany.
Nie atakowany nie denerwuje się.
Może potrafi rozmawiać...>
Nikt się mnie nie pytał o zdanie. Miałem, hmm.. predyspozycje fizyczne.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Słoneczko
Dołączył: 26 Mar 2007
Posty: 95
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: się biorą dzieci?
|
Wysłany: Śro 19:06, 28 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
<czuje na sobie jego ciepłe spojrzenie.> no dobra, warunki fizyczne to jedno, a psychiczne... no bo to trudny zawód, a po dziecku to za dużo nie widać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Niezłomny
Dołączył: 21 Lut 2007
Posty: 650
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z daleka
|
Wysłany: Śro 19:10, 28 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
<Źrenice mu się zwężają>
To oni sami kształtują <Mówi cicho, poczym zaciska mocno szczęki>
Urabiają, kształtują jak chcą
<Przestaje na nią patrzeć. Wzrok kieruje gdzieś w bok>
I robią z Ciebie maszynę.
<Zawiesza głos. Dzieje się z nim coś niedobrego.
Czuje, że płonie od środka ogniem, w którym spalali ciała poległych kolegów.
Kolegów poległych nie w czasie wojny, a w czasie ćwiczeń.>
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Słoneczko
Dołączył: 26 Mar 2007
Posty: 95
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: się biorą dzieci?
|
Wysłany: Śro 19:14, 28 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
<patrzy na niego ze współczuciem> ale z ciebie nie zrobili <stara się złapać jego spojrzenie> nie zrobili <uśmiecha się ładnie>
już nie jesteś wojownikiem? <pyta po chwili niezręcznego milczenia>
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Niezłomny
Dołączył: 21 Lut 2007
Posty: 650
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z daleka
|
Wysłany: Śro 19:16, 28 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
<Spogląda na nią łagodnie, wdzięczny za jej empatię>
Niektóry twierdzą, że wojownikiem jest się przez całe życie.
Może i to prawda, jak się ma dusze wojownika
<Cos jak Sheelal. On ma dusze wojownika.
Ale nie ja...>
Ja już nim nie jestem. Mój nauczyciel, mistrz a zarazem kat nie żyje.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|