Wrzeszcząca Chata
Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3 ... 13, 14, 15, 16, 17, 18 Następny

Słoneczko · Wysłany: Wto 21:44, 27 Mar 2007 Temat postu:

<może ma ochotę mu odpysknąc tak aż się nogami nakryje, ale postanawia przemilczeć. W końcu jest dla niej miły> okej <odpowiada pokornie i robi okrągłe oczy> dziś się jeszcze raz prześpię na fotelu a jutro czegoś poszukamy, dobrze? <pokazuje zęby i przeprowadza się grzecznie na fotel>

Niezłomny · Wysłany: Wto 21:48, 27 Mar 2007 Temat postu:

<Siada na łóżku, odsyła patrzącego na niego psa na dywanik.
Nie czuje się za dobrze w obecnej sytuacji. Zatopiony w myślach kładzie się na łóżku.
W tej chwili cieszy się, że maska nabyta przez lata szkolenia tłumi jego uczucia.
Spogląda na dziewczynę.
Traktuj innych jak chcesz, by Ciebie traktowano – brzmi mu w uszach czyjś głos. Przymyka oczy... Łóżko jest szerokie>
Jak chcesz, to chodź... <Mówi cicho>

Słoneczko · Wysłany: Wto 21:50, 27 Mar 2007 Temat postu:

<Uśmiecha się i w jednej chwili już się gnieździ w łóżku koło niego. Tuli się, bo jest jej zimno> dobry chłopak z ciebie, Goft... Goftdritt! <uśmiecha się do niego i... cyk! Już kima!>
(Pora na dobranoc bo już księżyc świeci. Dzieci lubią misie, misie lubią dzieci!)

Niezłomny · Wysłany: Wto 21:52, 27 Mar 2007 Temat postu:

Słoneczko · Wysłany: Śro 17:19, 28 Mar 2007 Temat postu:

Niezłomny · Wysłany: Śro 17:24, 28 Mar 2007 Temat postu:

Słoneczko · Wysłany: Śro 17:27, 28 Mar 2007 Temat postu:

Czeeść <mówi wesoło i „masuje” go energicznie po plecach> jak się kimało? Ale wiesz co? Ty jesteś taki słodki jak spisz <chicholi się> śniło ci się cos? Bo mi się śniła moja chata ze wszystkimi tymi i doszłam do wniosku ze wcale nie tęsknie, o nie. W końcu!

Niezłomny · Wysłany: Śro 17:28, 28 Mar 2007 Temat postu:

<Spogląda na nią. Dawno już nie rozpoczynał dnia od ujrzenia czyjegoś uśmiechu.
Gdyby nie jego bariery sam uśmiechnąłby się szczerze.
Widać to w jego oczach.>
Witam... A kiedy nie śpię, to nie jestem słodki?

Słoneczko · Wysłany: Śro 17:31, 28 Mar 2007 Temat postu:

Nie. To znaczy <chwyta się za usta, bo chyba dała ciała...> jesteś, to jest... ee.. ty jesteś słodki inaczej <przygryza język. Teraz to już plama na całego!>

Niezłomny · Wysłany: Śro 17:40, 28 Mar 2007 Temat postu:

To się dobrze składa, bo Ty też
<Odpowiada nie patrząc na nią.
Wykorzystuje ku temu wychodzenie z lóżka. By nie patrzeć. Spogląda na nią dopiero, kiedy jego stopy stoją już pewnie na podłodze.
Wygląda tak samo jak dnia poprzedniego...
Podchodzi do swojej torby i rozwiązuje ją>

Słoneczko · Wysłany: Śro 17:42, 28 Mar 2007 Temat postu:

<spuszcza nogi z łóżka i macha nimi i się patrzy co tez takiego on kombinuje. Buzia jej się otwiera. Głaszcze psa, który do niej przyszedł po pierwszym łbie z jej strony>
co robisz?

Niezłomny · Wysłany: Śro 17:46, 28 Mar 2007 Temat postu:

<Przerywa na chwile i spogląda na nią.
Nikomu nie powiedział, co planuje. Kto wie, gdzie by był, gdyby Ona nie przyszła. Ona, a potem Shilla.
Jednak ktoś chce, by został.>
Planowałem opuścić to miejsce <Odpowiada i wraca do czynności. Rozpakowuje się szybko>

Słoneczko · Wysłany: Śro 17:52, 28 Mar 2007 Temat postu:

Wracać do domu? <patrzy się na niego i na jego torbę, - czyli jakie ma ciuchy itp., bo to ja interesuje>

Niezłomny · Wysłany: Śro 17:54, 28 Mar 2007 Temat postu:

<(Jego ciuchom nic nie można zarzucić)
Podnosi się z podłogi i wstaje. Opuszcza ramiona i spogląda przez okno>
Sam nie wiem... <Przenosi na nią wzrok. Jego kamienne ryzy jakby trochę złagodniały.
Jakby dopasowały się do oczu>
A Twój dom? <Siada na fotelu przy pianinie i spogląda na Nią> Jaki jest?

Słoneczko · Wysłany: Śro 18:01, 28 Mar 2007 Temat postu:

Idealny <przewraca z irytacją oczami> jest tam wszystko, „czego tylko dziewczynka potrzebuje” <wkurza się trochę> wiesz co, marzyłam żeby dąć nogę z tego zasranego raju, ale nie dałam rady, bo zawsze mnie stary znajdował, nawet jak sobie wypiłam na dyskotece, to przyjeżdżał i robił mi obciach.
No ale nigdy nie dostawałam kary, mogłam zawsze robić co chce, a wiesz co było najgorsze? Jego ciągłe wypominanie
„Pamiętaj, Ewuniu, to wszystko tatuś ci kupił!” bla bla bla... A ja całe życie wdzięczna mam mu być?!? Raz nawet mi wypomniał że mnie spłodził!