Wrzeszcząca Chata
Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3 ... 11, 12, 13 ... 16, 17, 18 Następny

Shilla · Wysłany: Nie 20:52, 18 Mar 2007 Temat postu:

Niezłomny · Wysłany: Nie 20:54, 18 Mar 2007 Temat postu:

<Śpi, na jego twarzy widać spokój.
Oddech ma spokojny i równy. Pies siada naprzeciwko Shilli i wpatruje się w nią uważnie>

Shilla · Wysłany: Nie 20:56, 18 Mar 2007 Temat postu:

Liźnij go, Puszek... Po twarzy <patrzy, co będzie dalej>

Niezłomny · Wysłany: Nie 20:57, 18 Mar 2007 Temat postu:

Shilla · Wysłany: Nie 20:58, 18 Mar 2007 Temat postu:

Matko... Goft <budzi go> pobudka...

Niezłomny · Wysłany: Nie 21:01, 18 Mar 2007 Temat postu:

<Mruczy coś. Odruchowo nakrywa się kołdrą na głowę.
Słychać coś jakby stłumione „nie, nie”.
Trwa to dobra chwile.
Siada, przeciera jedno oko grzbietem ręki, i mrugając mocno spogląda na Shillę.
Zdaje się być zaskoczony na tyle, ile pozwala mu jego stan>
Ty?

Shilla · Wysłany: Nie 21:02, 18 Mar 2007 Temat postu:

A źle? Dzień dobry <patrzy, robi tak samo duże gały>

Niezłomny · Wysłany: Nie 21:04, 18 Mar 2007 Temat postu:

A... Dzień Dobry, nie przypominam sobie, bym zamawiał budzenie...
<Ziewa przeciągle demonstrując swoje imponujące uzębienie. Przeciąga się, poczym spogląda na Shillę. W jego oczach zmęczenie i rozespanie niknie w sposób wręcz zauważalny dla postronnych. Po chwili wygląda, jakby dzień rozpoczął kilka godzin temu. Wstaje i głaszcze psa.>
Czemu zawdzięczam Twa wizytę?

Shilla · Wysłany: Nie 21:05, 18 Mar 2007 Temat postu:

Po prostu, chciałam się spotkać... porozmawiać... pójdziemy do baru?

Niezłomny · Wysłany: Nie 21:09, 18 Mar 2007 Temat postu:

Tak, pójdziemy do baru...
<Obserwuje ją chwile. Wewnątrz jego pancernej powłoki jest jeszcze zaspany i zdezorientowany. Nawet nie zdaje sobie do końca sprawy, że jego zachowanie w tej chwili jest efektem wieloletniego programowania. Bezwiednie udaje się do łazienki, gdzie doprowadza się do porządku po niedawnym śnie. Wychodzi po chwili i wygląda tak, jakby wybierał się przynajmniej na towarzyskie przyjęcie na poziomie wyższym. Siada przy pianinie jakby od niechcenia i głaszcze tulącego się do niego psa>

Shilla · Wysłany: Nie 21:13, 18 Mar 2007 Temat postu:

<także wygląda schludnie. Powoli wychodzi>

Niezłomny · Wysłany: Nie 21:14, 18 Mar 2007 Temat postu:

Shilla · Wysłany: Nie 21:15, 18 Mar 2007 Temat postu:

Idziesz? Czy już nie chcesz? <zatrzymuje się>

Niezłomny · Wysłany: Nie 21:16, 18 Mar 2007 Temat postu:

Zależy, jak Ty chcesz. Ja mogę rozmawiać choćby i tu
<Wzrusza ramionami>

Shilla · Wysłany: Nie 21:19, 18 Mar 2007 Temat postu:

Chodźmy <już nie czeka, tylko wychodzi>